Hermi |
Wysłany: Wto 19:40, 29 Sty 2008 Temat postu: |
|
Ja się czuję podobnie...
Niektóre wątki w ogóle mnie nie zaskoczyły:
*RAB-Regulus, domyśła się tego chyba kazdy xD
*Barman Świńskiego Łba- Ab Dumbledore, czytałam kiedyś FF, w którym ktoś napisał swoje argumenty, co do tego i to mi się wydało baaardzo przekonujące
*Śmierć Dumbledore'a została zaplanowana- wszycy chyba mieli nadzieję, ze to był spisek Dumbledore'a i Snape'a, ale chcieli żeby Albu żył...
*Wiedziałam, że Snape kochał matkę Harry'ego, po prostu jak czytałąm ZF tak mi się jakoś nasuwało samo to stwierdzenie
Poza tym epilog był dziwny....Nic właściwie nie wyjaśniał. Wiemy tylko kto z kim jest(właściwie będzie, bo epilog jest w roku 2016 xD) i ile ma dzieci.
Mamy lukę 19-letnią między ostatnim rozdziałem a epilogiem...
Szkoda mi wszystkich którzy umarli. A to,że Tonks i Lupin osierocili Teddy'ego to już w ogóle. Chłopak musiał przeżywać to samo, co Harry...
Całą książkę przepłakałam, albo śmiałam się przez łzy.
Kiedy skończyłam czułam całkowita pustkę. Nie mam na książki kolejne co czekać.
A co do Insygnii Śmierci, to byłam w swoim żywiole. Uwielbiam takie wątki
A horkruksy przeciez były przewidywalne już od Księcia Półkrwi.
Tylko co do diademu, to było napisane, ze Tom ukrył go w pokoju życzen na popiersiu jkaiegoś czarodzieja. Ja przed HP7 przeczytałam HP6 żeby byc na świeżo i nie mogłam sobie przypomnieć żadnego wątku z diademem. Po wszystkim wróciłam do omawianego rozdziału, i okazuje się, że p. Polkowski przetłumaczył diadem jako tiarę |
|